Biznes przepowiadania przyszłości pracy ma problem z płcią. Co prawda, niektóre scenariusze dotyczące automatyzacji przewidują zyski, jeśli chodzi o równość w miejscu pracy. Ale dopóki osoby kształtujące debatę nie będą bardziej reprezentatywne dla szerszego społeczeństwa, te wizje przedstawiają przechyloną wersję przyszłości pracy.
Debata na temat przyszłości prac koncentruje się w dużej mierze na wpływie automatyzacji. Firmy medialne, firmy doradcze w zakresie zarządzania, organizacje pozarządowe, szkoły biznesu i modelarze ekonomiczni przewidują nową wersję kapitalizmu.
Doprowadziło to do powstania wielu badań i raportów, opartych w dużej mierze na hipotetycznych prognozach dotyczących utraty miejsc pracy, które podsycały "lęki automatyzacji" wokół perspektywy przyszłości bez pracy. To, co początkowo pojawiało się jako scenariusze science fiction, szybko wchłaniało się w główny nurt myślenia, kształtując oczekiwania co do przyszłych technologii w miejscu pracy.
Pomysły te mają na celu opisanie tego, co nadejdzie, ale oferują tylko częściowe spojrzenie na przyszłość, ponieważ powstały one na podstawie raportów napisanych w sektorach, które pozostają zdominowane przez mężczyzn i w których głosy kobiet stanowią mniejszość. Gdyby podmioty wnoszące wkład były bardziej zróżnicowane, moglibyśmy dostrzec bardziej pomysłowe alternatywy dotyczące równowagi między pracą zarobkową a nieodpłatną. Mogłoby to prowadzić do bardziej interesujących scenariuszy pod względem czasu pracy, lokalizacji pracy i bardziej sprawiedliwego uznawania obowiązków domowych.
Kim więc są spekulanci wokół automatyki i czyim interesom służą? Poniższa tabela zawiera przegląd niektórych kluczowych raportów, pokazujących podział według płci. Jeśli chodzi o reprezentację, pokazuje ona, że autorstwo jest zdominowane przez mężczyzn w ponad 70% przypadków. Reprezentacja kobiet jest szczególnie niepokojąca wśród decydentów, gdyż tylko 17% autorów raportów zleconych przez rząd to kobiety.
Firmy doradcze w zakresie zarządzania
Firmy konsultingowe zajmujące się zarządzaniem znajdują się na czele przyszłej debaty roboczej, publikując jedne z najbardziej cytowanych i wpływowych raportów. Według KPMG, jednej z "wielkiej czwórki" organizacji księgowych i doradczych, potencjalne zmiany w przyszłości pracy reprezentują duży biznes (ich przewidywania oceniają ten rynek na 3,4 bln funtów), pomagając zrozumieć, dlaczego tak wielu kluczowych graczy chce kawałek tortu.
Doprowadziło to do wielu spekulacji na temat liczby miejsc pracy utraconych w wyniku automatyzacji, które mogą być wykorzystane w próbie sprzedaży ich rozwiązań zainteresowanym stronom. Deloitte przewiduje spadek liczby miejsc pracy w Wielkiej Brytanii o 35%, KPMG przewiduje 7%, podczas gdy PwC szacuje, że jest to mniej niż 30%. Jednak, choć ich wyniki są różne, osoby stojące za tymi danymi są mniej zróżnicowane.
Zarówno nierówności płci, jak i rasowe są nadal wszechobecne w tych firmach, zwłaszcza wśród osób zajmujących wyższe stanowiska. Udział kobiet w panelach, zarządach i grupach roboczych tworzących te raporty jest ograniczony (mniej niż połowa autorów raportów z "wielkiej czwórki" firm konsultingowych i zarządczych to kobiety, jak widać w powyższej tabeli).
Na przykład wysoko cytowane sprawozdanie na temat czwartej rewolucji przemysłowej zostało opracowane przez 10 ekspertów z firmy Deloitte, z których dwaj byli kobietami. Podobnie, Boston Consulting's Man and Machine in Industry 4.0 zawierał ekspertyzę pięciu mężczyzn i zero kobiet - odpowiedni tytuł dla pozornie męskiego raportu.
Ekonomia
Naukowcy, zwłaszcza z dziedziny ekonomii, przyczynili się do powstania niektórych z najczęściej cytowanych artykułów ogłaszających koniec pracy w znanym nam kształcie. W badaniach z 2017 r. oszacowano, że na przykład 47% miejsc pracy w USA zostanie zautomatyzowanych w ciągu najbliższej dekady lub dwóch.
Ale jeśli przyjrzymy się równowadze płci w ekonomii jako obszarowi tematycznemu, zobaczymy, że reprezentuje ona zdominowany przez mężczyzn pogląd na gospodarcze kontrakty terminowe. Pula absolwentek ekonomistów płci żeńskiej jest o połowę mniejsza od puli ekonomistów płci męskiej. Przyszłość wygląda jeszcze bardziej ponuro, gdy weźmie się pod uwagę studia doktoranckie z ekonomii: około 70% studentów to mężczyźni - bez zmian od początku lat 90. Oznacza to, że osoby kształtujące debatę nie są reprezentatywne dla szerszej populacji.
Rząd
Prace te służą również jako ważne źródło informacji na temat polityki państwa i strategii przemysłowej. Rząd Wielkiej Brytanii ma słabe wyniki, jeśli chodzi o wiodącą pozycję w dziedzinie robotyki i SI, pozostając w tyle za wieloma krajami G7. Jego praktyki dotyczące płci są podobnie archaiczne. Weźmy pierwszą strategię przemysłową dla robotyki i systemów autonomicznych z 2014 roku, która została opublikowana przez 19-osobowy komitet sterujący, w skład którego wchodziły tylko dwie kobiety.
Podobnie, komisja selekcyjna Izby Lordów ds. sztucznej inteligencji ma tylko trzy kobiety w swojej 13-osobowej grupie. Tymczasem kierowana przez przemysł komisja Made Smarter Review, zlecona przez Departament ds. Biznesu, Energii i Strategii Przemysłowej, skorzystała z wiedzy 20 liderów branży, z których tylko trzy były kobietami.
Sektor techniczny
Sektor technologiczny słynie z nierówności, a bańka "Brotopia" w Dolinie Krzemowej jest daleka od pęknięcia. Jest to problematyczne, nie tylko ze względu na branżową marginalizację mniejszości, ale także dlatego, że technologie uosabiają wartości twórców w ich projektach.
W przypadku Wikipedii zdecydowana większość autorów to mężczyźni, a dostępne treści odzwierciedlają ich zainteresowania. Na przykład, strony wymienione dla poetek zostały zredagowane 600 razy, w porównaniu z bardziej szczegółową klasyfikacją kobiecych gwiazd porno, gdzie edycja jest bliższa 2,500.
Jeśli twórcy technologii jedynie odzwierciedlają pragnienia i perspektywy "męskiego, bladego i nieświeżego" stereotypu, to jest mało prawdopodobne, aby nowe technologie uwzględniały różnorodne konteksty społeczne, w których działają.
Ale we wszystkich tych przykładach, o ile naprawienie nierównej reprezentacji jest krokiem we właściwym kierunku, to nie jest on pomyślany jako lekarstwo na wszystko. Potrzebne są szersze zmiany społeczne, aby zaradzić nierównościom strukturalnym wbudowanym w obecną organizację pracy i zatrudnienia, ponieważ służą one jako podstawa na przyszłość.
Bez zróżnicowanych umysłów i głosów krytycznych przyczyniających się do debaty, społeczeństwo pozostaje z nieco zniekształconym obrazem przyszłych opcji. Przedstawiony brak alternatyw prawdopodobnie doprowadzi do samospełniających się, jednośladowych proroctw, pogłębiających istniejące nierówności.